wtorek, 19 maja 2015

TRIP 2015


Dawno nas tutaj nie było;) co te studia robią z ludźmi... Ale obiecujemy poprawę! Bo przecież wakacje coraz bliżej:) więc, pora na spełnianie kolejnych marzeń!

W tym roku naszym celem będzie Chorwacja oraz Bośnia i Hercegowina!
Prezentujemy plan naszej trasy:)








czwartek, 25 grudnia 2014

Radosnych, spokojnych Świąt!

Kochani, Życzymy wszystkim spokojnych Świąt Bożego Narodzenia przeżytych w gronie najbliższych, błogosławieństwa Bożego na każdy dzień, a także w tym zabieganym świecie czasu na odpoczynek, relaks i przemyślenia.

Ekipa Zakręcamy po Marzenia .



czwartek, 20 listopada 2014

poniedziałek, 22 września 2014

Slajdowisko :)

Serdecznie zapraszamy na relację z wyprawy, która odbędzie się 24.09.2014 o godzinie 18 w chatce regionalnej (filia GOK) w Międzyrzeczu Górnym. 

piątek, 15 sierpnia 2014

Dzień 32 - ... Nareszcie Santiago !

Dzień 32 

Udało się! Dotarliśmy aż do Santiago de Compostela. Bez bagaży szybko dojechaliśmy pod katedrę, która niestety była w remoncie. Poszliśmy w takim razie po Compstelę, certyfikat potwierdzający przebycie szlaku św. Jakuba, jest wydawany na podstawie pieczątek zbieranych w paszporcie pielgrzyma, Czekając na Mszę Świętą na godzinę 12 kupiliśmy pamiątki, stos pocztówek i porobiliśmy zdjęcia. Wraz z rozpoczęciem Mszy zostało uruchomione wielkie kadzidło - Botafumeiro. Dawniej było używane po to, żeby zmniejszyć przykry zapach pielgrzymów :) Teraz jest to już raczej jedna z atrakcji. Po 15 ruszyliśmy w dalszą drogę na "koniec świata", czyli przylądek Finisterra, miejsce najbardziej wysunięte na zachód Hiszpanii. Dojechaliśmy dziś nad Ocean Atlantycki i spaliśmy mając na niego widok, niedaleko Muros.



Dalsze dni

Kolejne dni były jednym wielkiem odpoczynkiem, plażowaniem, spaniem do godziny 9 i nacieszeniem się wakacji póki jeszcze są. Zostały nam 3 dni bez żadnych planów. W tym czasie jechaliśmy wzdłuż oceanu dłuższą droga do Finisterry. Spaliśmy na dzikiej plaży "pod chmruką", widzieliśmy śliczne wodospady w Estordze, kosztowaliśmy specjałów tutejszej kuchnii - np. ośmiornicę, zbieraliśmy muszelki :) Na koniec zobaczyliśmy też piękny zachód słońca ( na który musieliśmy czekać aż do godziny 22) siedząc na klifie przy samym oceanie. Zrealizowaliśmy też po części tradycję, która mówi, że każdy pielgrzym na sam koniec obmywa się w oceanie i spala się swoje ubrania.

W końcu przyszedł ten dzień, kiedy musieliśmy już wrócić do codzienności, normalnego życia. Za rok wyruszymy gdzieś ponownie :) W końcu w tym wszystkim najważniejsza jest sama podróż, a nie cel wyprawy. Buen Camino!





dzika plaża

Finisterra









wtorek, 12 sierpnia 2014

Dzień 30-31

Dzień 30

Santa Catalina de Samosa - Hospital de la Condesa

Dziś pokonaliśmy najwięcej przewyższeń. Najpierw zdobyliśmy najwyższy szczyt całej drogi francuskiej - Cruz de Ferro (1504 m), znajduje się tam krzyż, gdzie pielgrzymi zostawiają kamienie przywiezione z domu. My żadnego nie wzięliśmy, dlatego zostawiliśmy klapki Madzi,  które się zniszczyły :) Wieczorem wspięliśmy się jeszcze z 600 m na wysokość około 1300 m, do wioski O'Cebreiro. Jest to celtycka miejscowość, w której zdarzył się cud przeistoczenia chleba i wina w prawdziwe Ciało i Krew Jezusa. Uczestniczyliśmy tam w Mszy Świętej, a potem udaliśmy się do albergua na nocleg. 


Dzień 31

Hospital de la Condesa - Monte de Gozo

Zrobiliśmy dzisiaj aż 160 km! Rano czekał nas długi zjazd z góry, było niesamowicie zimno, ale i tak nie odebrało nam to radości śmigania z górki na pazurki ;) Sił dodawała nam też ekscytacja coraz mniejsza odległość do Santiago. Wieczorem dojechaliśmy do wioski obok - Monte de Gozo, znajduje się tam polski albergue donativo, w którym spaliśmy. 














Dzień 28-29

Dzień 28

Rabe de las Calzadas - Bercianos del Real Camino

Droga pielgrzyma jest pełną niespodzianek.. np. jedziesz sobie droga, przejazd zagradza Ci rako-podobne coś i chce się bić. Tylko co to robi pośrodku "pustyni" ? Dziś mieliśmy dużo szczęścia, jechaliśmy płaskowyżem, nie było upałów, wiatru i deszczu. Jednym słowem idealnie. Do tego ta przestrzeń, gdy w zasięgu wzroku nie dostrzegasz nic a nic. Wieczorem przyjęli nad do albergua donativo. Było tam naprawdę uroczo. Instrukcja nakazywała wstawać dopiero o 6 co nas bardzo ucieszyło. Kolacja jest tam zawsze przygotowywana przez pielgrzymów, razem też sprzątaliśmy po niej, a o 21 była modlitwa. Wyglądało to tak, że każdy po kolei trzymał świecę, która była jedynym światłem w pokoju i opowiadał swoje przemyślenia, to co przeżył. Niesamowite doświadczenie, które także dało nam chwilę refleksji nad tym co już osiągneliśmy, co się w nas zmieniło i to kim jesteśmy. 

Dzień 29

Bercianos del Real Camino - Santa Catelina de Samosa

Dzisiaj dotarliśmy do Leon, gdzie znajduje się przepiękna katedra. Dalej byliśmy też w Astordze, w której również można było podziwiać kościół i pałac zaprojektowany przez Gaudiego - katalońskiego architekta, który również zaprojektował świątynię Sagrada Familia w Barcelonie. Astorga jest stolicą czekolady w Hiszpanii. Skusiliśmy się i kupiliśmy parę, żeby ją skosztować.



Katedra w Leon


Pałac Gaudiego

Katedra w Astordze